"Ilość krwi mnie przeraziła". Dramatyczne kulisy zbrodni w Jagatowie

Dodano:
Miejsce zabójstwa kobiety w Jagatowie w gminie Pruszcz Gdańsk Źródło: PAP / Adam Warżawa
Trwa policyjna obława za 43-letnim Rafałem Zyską. Sprawa ma związek z potworną zbrodnią, o której nowe fakty ujawniają media.

W poniedziałek Pomorska Policja opublikowała dane i wizerunek mężczyzny, który może mieć związek ze sprawą zabójstwa w miejscowości Jagatowo w Gminie Pruszcz Gdański. Poszukiwany to 43-letni Rafał Zyska.

Morderstwo w Jagatowie: Wybiegł zakrwawiony z domu i błagał o pomoc

Z ustaleń mediów wynika, że mężczyzna miał ugodzić nożem swoją 40-letnią żonę, która w wyniku odniesionych obrażeń zmarła. Do szczegółów sprawy dotarła Wirtualna Polska, której udało się porozmawiać z sąsiadami pary. Mieszkańcy Jagatowa zrelacjonowali dramatyczną walkę o życie zaatakowanej kobiety.

Ta wstrząsające historia wydarzyła się w niedzielę około godziny 16. Wtedy to 22-letni mieszkaniec Jagatowa wybiegł zakrwawiony z domu i błagał sąsiadów, aby pomogli mu ratować matkę. Kiedy ci przybyli na miejsce zobaczyli głęboką ranę na szyi, zadaną nożem bądź innym ostrym przedmiotem. Na pomoc okazało się za późno.

"Tam było pełno krwi!"

– To nie była rana cięta. Ktoś jej po prostu wbił coś w szyję. Ona zmarła bardzo szybko. Karetka też przyjechała szybko, ale jak sanitariusze odciągnęli wszystkich na bok, podłączyli aparaturę, to stało się jasne, że nic się nie da zrobić. To była gęsta krew. Musiał trafić w tętnicę – powiedziała portalowi jedna z osób, która udzielała pomocy.

– Tam było pełno krwi! – podkreślił inny z mieszkańców Jagatowa, wyraźnie wstrząśnięty zdarzeniem, w którym przyszło mu uczestniczyć. Przyznał, że nie jest nawet w stanie ocenić, czy rana na szyi kobiety była jedna, czy było ich więcej. – Ilość krwi mnie przeraziła – dodał.

Rozmówcy WP opowiedzieli też o podjętych na miejscu działaniach policji. Według niektórych głosów, mundurowi mogli zrobić zdecydowanie więcej. Brak tych działań pozwolił poszukiwanemu mężczyźnie na uzyskanie przewagi nad mundurowymi.

– Pierwszy i drugi radiowóz przyjechały szybko, krótko po sanitariuszach, psy tropiące były na miejscu mniej więcej około godz. 18., ale wielkie poszukiwania ruszyły dopiero, kiedy się zrobiło ciemno. Nie można było szybciej tych wszystkich sił ściągnąć? Dzięki temu mógł zyskać przewagę – usłyszeli dziennikarze serwisu.

Według sołtysa Jagatowa Łukasza Szudzika, po dokonanej zbrodni Rafał Zyska uciekł przez pola do lasu.

Źródło: Wirtualna Polska
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...